Choć wydaje się, że ostatnio więcej mamy czasu na czytanie, nie wszyscy są miłośnikami grubych książek. Znaleźliśmy dla Was 5 krótkich kultowych powieści, które każdy powinien znać.

Objętość tych powieści nie przekracza 180 stron. To oznacza, że większość z nas pochłonie każdą z nich w ciągu podróży pociągiem z Warszawy do Krakowa (i z powrotem). Rozmyślań o nich będziecie mieć na co najmniej kolejnych kilka dni. A w pamięci zostaną na zawsze.

Pochwała macochy, Mario Vargas Llosa, tłum. Carlos Marrodán Casas

Okropna i amoralna powieść! Od początku do końca jest oszustwem – począwszy od reprodukcji malarskich, użytych w celach bynajmniej nie upiększających treści, po kpiarski ton autora, laureata Nagrody Nobla. Pan domu, Don Rigoberto to miłośnik erotycznego malarstwa, wyznawca dziwacznych praktyk higienicznych i amator seksualnych fantazji. W swej drugiej małżonce, doni Lukrecji znajduje nader pojętną uczennicę i partnerkę. Zdaje sobie ona sprawę, jak niewdzięczną rolą jest bycie macochą. Dona Lukrecja stara się zatem pozyskać względy pasierba.

Małżeński świat miłości bez uprzedzeń i ograniczeń staje się jeszcze dziwniejszy i zagmatwany, gdy bierze w nim udział nad wiek dojrzałe dziecko. Uosobienie niewinności okazuje się uosobieniem grzesznego zła. Ale… przecież wszystko w tej powieści jest oszustwem. Wszystko, z wyjątkiem niepowtarzalnego języka Llosy.

krótkie powieści

Listonosz, Charles Bukowski, tłum. Michał Ratyński

Większość książek Bukowskiego oparta jest o wątki autobiograficzne. Tak jest też w powieści Listonosz, w której autor przedstawia dość długi epizod ze swojego życia, kiedy jako doręczyciel przemierzał codziennie ulice Los Angeles z torbą przewieszoną przez ramię. Choć szczerze nienawidził tej pracy, trzymał się jej, jak żadnej innej potem, przez wiele lat.

Ta mieszanka niechęci i fascynacji zaowocowała książką pełną pasji, przypominającą reportaż. Z właściwym sobie dystansem i cierpkim humorem Bukowski – krytyczny obserwator rzeczywistości – przygląda się funkcjonowaniu instytucji poczty i panującym w niej stosunkom, z niezwykłą przenikliwością reagując na absurdy codzienności.

Śniadanie u Tiffany’ego, Truman Capote, tłum. Rafał Śmietana

Lata 40, Nowy Jork. Początkujący pisarz wynajmuje mieszkanie na Manhattanie. Pewnej nocy sąsiadka dostaje się przez okno do jego pokoju. Tak się zaczyna jego znajomość i przyjaźń z Holly Golightly, młodą dziewczyną, która ma za sobą bujną acz nieco mglistą przeszłość. Holly wiecznie baluje i bryluje w towarzystwie znacznie starszych, zamożnych panów. Utrzymuje się z pieniędzy, które od nich wyciąga “na toaletę” albo “na taksówkę” oraz honorariów, jakie dostaje za cotygodniowe wizyty w więzieniu u pewnego gangstera i przekazywane jego wspólnikowi “komunikaty o pogodzie”.

Można by rzec, że to zwykła puszczalska i naciągaczka, ale to nie cała prawda o Holly. Bohaterka jako dziecko uciekła z domu i nadal ucieka, przed czym – pozostaje tajemnicą. Jest jak kot, którego przygarnęła: na pozór sprytna i niezależna, poszukuje swojego miejsca na ziemi, gdzie czułaby się bezpieczna i kogoś, kto się o nią zatroszczy.

Wielu z nas kojarzy zapewne wspaniały film z ikoniczną rolą Audrey Hepburn. Komedia romantyczna Blake’a Edwardsa jest bardzo udana (w przeciwieństwie do większości dzisiejszych gniotów określanych tym mianem). Znacznie się jednak różni od książki, nie tylko zakończeniem. Co tym bardziej powinno nas skłonić do lektury oryginału.

Ucząc psa czytać, Jonathan Carroll, tłum. Jacek Wietecki

To niesamowita opowieść Jonathana Carrolla – niedługa, acz godna jego najsłynniejszych powieści. Najpierw pojawia się zegarek na rękę za 9 tysięcy dolarów. Potem stalowoszare porsche wraz z dowodem rejestracyjnym wypisanym na jego nazwisko. Jakby tego było mało, Tony Areal zdobywa serce kobiety, o której śnił skrycie od wielu lat. Co sprawiło, że skromny urzędnik, będący pośmiewiskiem kolegów z pracy, stał się z dnia na dzień wybrańcem losu?
Przenikanie się świata realnego i świata marzeń sennych stawia głównych bohaterów tej historii wobec zaskakujących wyborów i dylematów. Daje im też niewyobrażalne możliwości. Tylko Jonathan Carroll umie tak uchwycić „to coś”, co wymyka się chłodnej obserwacji, a Ucząc psa czytać dorównuje jego najlepszym opowieściom.

Niewinność zagubiona w deszczu, Eduardo Mendoza, tłum. Zofia Wasitowa

Gdy siostra Consuelo, młoda ambitna przeorysza, puka do drzwi starej rezydencji, nie wie, że spotka tam diabła. Jest nim don Augusto – przystojny utracjusz, Casanova z hiszpańskiej prowincji. W upalnym słońcu Katalonii namiętność bierze górę nad rozsądkiem, a nad okolicą rozpętuje się burza, jakiej nie widziano od lat. Niewinność zagubiona w deszczu to wariacja na temat melodramatu – ckliwych schadzek, gorących nocy, ukrytych pragnień i… nieuniknionych rozczarowań. Lekka lektura od mistrza słowa, który uwielbia puszczać oko do czytelnika. No bo w końcu, cóż grzesznego jest w miłości?

Zaczytanego weekendu! 🙂

Fot. gł. Linus Schütz / Pixabay