Dziwny jest ten rok 2020. Z tylu rzeczy musieliśmy zrezygnować, tyle innych odłożyć na inny, lepszy czas. Do nich z pewnością zaliczają się podróże, szczególnie te dalekie. Na całe szczęście mamy książki.

A książki mogą nam zapewnić zarówno przemierzanie krajów i kontynentów, jak i fantastyczne podróże w czasie. Tymi drugimi zajmiemy się kiedy indziej. Dziś czas na książki o podróżach i podróżowaniu po znanym na świecie tu i teraz.

Podróż dookoła świata z historykiem

Nieustająco od kilku lat moją ulubioną książką podróżniczą jest praca Normana Davisa Na krańce świata. Podróż historyka przez historię. Tak TEGO Normana Davisa, polsko-brytyjskiego historyka, autora m.in. Bożego Igrzyska i Europy. Rozprawy historyka z historią. Jest to zarazem najbardziej podróżnicza spośród książek historycznych i najbardziej historyczna spośród książek podróżniczych, jakie można sobie wyobrazić. Towarzyszymy w niej autorowi w podróży dookoła świata: z Baku przez Emiraty Arabskie, Indie i Daleki Wschód aż po Nowy Jork, Maderę i Frankfurt. Absolutnie w żadnej innej książce nie znajdziecie tylu informacji, ciekawostek i prawdziwych historii, co właśnie w tej. Prof. Davis przypomina w niej starą prawdę, że podróże kształcą. Trzeba tylko umieć patrzeć i być ciekawym świata. Książka jest niezwykle obszerna, może nie wszystkim się to spodoba. Jednak do podróży w czasie i w wyobraźni idealna.

Cejrowski razy dwa

Pragnącym krótszej lektury (i niewątpliwie łatwiejszej) proponuję dwie książki Wojciecha Cejrowskiego. Gringo wśród dzikich plemion to już klasyka książki podróżniczej, pierwotnie wydana w 2003 roku. Wyspa na prerii to z kolei opowieść o Stanach Zjednoczonych, dokąd autor wraca po 20 latach przerwy na swoje ranczo, które dostał, wygrał, kupił… Jeśli jeszcze nie sięgaliście po reportaże Cejrowskiego to macie szansę to nadrobić. Wojciech Cejrowski – barwna osobowość, dziennikarz, satyryk, człowiek chodzący boso, a przede wszystkim podróżnik. Znany szerzej jako realizator audycji przyrodniczych i niebywale sprawny pisarz. Nic więc dziwnego, że jego reportaże charakteryzuje doskonały humor oraz filozoficzne przemyślenia.

Gringo w Amazonii

Gringo wśród dzikich plemion rozśmieszy nawet największego ponuraka. Cejrowski zabiera czytelnika w dzikie rejony świata, do Amazonii, gdzie zamieszkują ostatnie dzikie plemiona o nietypowych zwyczajach i różnorodnej kulturze. Każdy rozdział dotyczy innego kraju i każdy kończy się degresją na temat różnego pojmowania świata przez białego człowieka, czyli gringo i rdzennych mieszkańców dżungli. Cięty, błyskotliwy język, zmysł obserwacji i łatwość porozumiewania się z tubylcami to niewątpliwie trzy ogromne zalety autora. Książka wzbudza wiele pozytywnych emocji i niełatwo jest się od niej oderwać.

Gringo w Arizonie

Wyspa na prerii rozpoczyna się tuż przed Bożym Narodzeniem. Autor przyjeżdża do Arizony i chce kupić… choinkę. I jest to pierwsze starcie z tamtejszą rzeczywistością, tak odmienną od naszej. Ale mimo wszystko podejmuje wyzwanie i po pewnym czasie zostaje przyjęty do „stada” (tak określa się tamtejszą społeczność mieszkającą na prerii).

Jego niewymawialne imię powoduje, że każe mówić do siebie „Gringo” tak samo, jak był nazywany w Ameryce Południowej. Uczy się i poznaje prerię od zera. Każdego dnia siada na niebieskim krześle zjadanym przez termita i odkrywa uroki Arizony. Często bywa w barze, słuchając lokalnych plotek i popijając ulubione wino lub margaritę. Gringo jest osobliwością na prerii, jak małe dziecko – nie wie oczywistości i ciągle się uczy. A ucząc się na własnych błędach sprawia, że „stado” ma z niego co i rusz niezły ubaw.

Stany Zjednoczone słyną z wolności, gdzie żyje się lepiej, łatwiej. „Tak działa Ameryka i tak powinno być wszędzie” – to sformułowanie często wypowiadane przez autora jest niezwykle trafne. Mimo, że nie ciągnie mnie do Stanów Zjednoczonych, a tym bardziej na Dziki Zachód, to zgadzam się z tym, żeby ułatwiać sobie życia, a nie ciągle je utrudniać.

Książka jest pisana niepodrabialnym stylem autora i kipiąca humorem. Spojrzeć na Stany oczami Cejrowskiego – bezcenne!

W wysokie góry

Podróże często wiążą się z ryzykiem i niebezpieczeństwem. Joe Simpson, człowiek o wielkiej sile ducha i determinacji, opowiada w swym Dotknięciu pustki o wyprawie w peruwiańskie Andy. To klasyka literatury górskiej, niezwykła zarówno pod względem literackim, jak i emocjonalnym. Nie pozostawi nikogo obojętnym i choć trochę uchyli rąbka tajemnicy i odpowie na pytanie: dlaczego oni tam chodzą? Bo niebezpieczeństwo gór przyciąga.

Opowieść rozpoczyna się od wypadku, jakiemu ulega autor. Wspinaczka na szczyt Siula Grande, która początkowo jest szczytem marzeń, w rezultacie okazuje się być opisem wielkiej samotności, cierpienia i bólu. Podczas takich wypraw człowiek walczy ze słabością własnego ciała i – jak udowadnia autor – dzięki silnej woli jest w stanie przetrwać najtrudniejsze chwile. Potrafi pokonać zwątpienie i myśl o ciągle towarzyszącej śmierci. Z każdej strony płyną emocje podróżników, a kluczowe momenty opisane są z dwóch perspektyw – Joego i jego towarzysza. Do książki dołączono mapę, której towarzyszą zdjęcia krajobrazu górskiego. Wszelkie skomplikowane terminy „górskie” wyjaśnione są w dołączonym słowniczku.

Godna polecenia każdemu miłośnikowi gór i nie tylko!

Na koniec książka-klasyk

Sándor Márai i jego książka W podróży zawsze kojarzyła mi się z Labiryntem nad morzem Zbigniewa Herberta. Ta ostatnia dotyczyła przede wszystkim Grecji, ale przez to fundamentów naszej europejskiej cywilizacji. Sándor Márai pisze o przedwojennej Europie. Twierdzi, że dawniej celem eskapad nie była po prostu zmiana miejsca, ale tęsknota za przeżyciem. Autor formułuje jeszcze jedną tezę: owa tęsknota dzisiaj wyparowała z podróżowania. Książka to zapiski z podróży po całej Europie, m.in.: z Francji, Niemiec, Włoch. Nie są to opisy przypadkowe – jedno z przemówień Hitlera, międzywojenny Paryż, zagadkowy Rzym. Czasami autor wraca w dane miejsce dopiero po latach. Márai zwraca uwagę na wydarzenia kluczowe dla swojej epoki.

W podróży to uchwycenie chwil, które już przeminęły, zapis dawnych wypraw, zakładających prawdziwe podróżowanie, a nie tylko przemieszczenie się z miejsca na miejsce. Najmniejsze drobiazgi czynią opisy autora bardzo realistycznymi i zatrzymują żyjącego w pędzie czytelnika. Podróże dla autora są punktem wyjścia do zastanowienia się nad wpływem towarzyszących nam wydarzeń na nas samych oraz na obraz mijającej epoki.

Mam nadzieję, że moje rekomendacje spodobają się i być może pojawi się tu mały kącik na książki podróżnicze z duszą.

Fot. gł. Engin Akyurt / Pixabay