9. października rozpoczyna się Międzynarodowy Tydzień Pisania Listów. To świetna okazja do refleksji nad tym odchodzącym w przeszłość sposobem komunikowania. Dziś łatwiej jest wysłać SMS-a lub e-maila niż kopertę z kolorowym znaczkiem i ręcznie zapisaną kartką w środku.

Listom, które przez wieki były jedynym sposobem komunikowania się na odległość, zawdzięczamy bardzo wiele. Pisali je, oczywiście, już starożytni, a dowodem jest chociażby latynizm „post scriptum”. Oznacza on dopisek na końcu listu i przetrwał do naszych czasów. Nasza wiedza o minionych epokach, zdarzeniach, ludzkich uczuciach i stanach ducha byłaby znacznie uboższa, gdyby król Jan Sobieski nie pisał listów do Marysieńki, Fryderyk Chopin i Zygmunt Krasiński do swoich przyjaciół, a Juliusz Słowacki do matki. A to tylko niektóre przykłady pereł polskiej epistolografii. Listy, niezależnie od tego, jak sławną postacią był ich autor, były zwykle długo i pieczołowicie przechowywane w szufladach lub ozdobnych pudełkach na pamiątkę osób, przeżyć i spraw.

Akcja charytatywna

W Polsce od 2009 roku, wielką skalę tego przedsięwzięcia rozpoczęła nietypowa organizacja charytatywna Marzycielska Poczta. Celem tej akcji jest wysyłanie listów, kartek i upominków do chorych dzieci przez cały rok – nie tylko przez jeden tydzień w październiku. Angażują się w tę akcję znane osoby i wielkie organizacje, aby nieść bezinteresowną pomoc dzieciom, również finansową. Nie trzeba jednak być sławą, gdyż udział w pisaniu listów może wziąć każdy.

Tak mało trzeba aby na twarzy dziecka wywołać uśmiech. Adresowana specjalnie do niego przesyłka daje mu tyle radości, której dorośli czasem nie są w stanie pojąć. Krótki list, kolorowa karta, słowa otuchy i drobne upominki, pomagają chorym dzieciom podtrzymywać kruchą nadzieję i walczyć dalej z chorobą. Pisząc listy, podtrzymujemy tradycję przelewanie słów na papier oraz ich moc – z pewnością silniejszą od tych wirtualnych. Adresaci listów – dzieci – zazwyczaj są ciężko chore i zmuszone są do długotrwałego przebywania w szpitalu. Ich codzienne smutki, strach i ból chociaż trochę pomogą złagodzić ciepłe słowa. Dzieci bardzo lubią listy przynoszone przez listonosza. Mogą sobie je schować do szufladki i odczytywać na nowo, kiedy tylko będą miały ochotę. A im więcej listów, tym większe wsparcie i większy uśmiech!

Fot. Siora Photography /Unsplash

Napisz list do bliskiej osoby

Warto z tej okazji przypomnieć sobie, do kogo dawno nie napisaliśmy listu i spróbować ożywić nasze umiejętności w tradycyjnej korespondencji. Prywatny list, zwłaszcza napisany odręcznie, niesie ze sobą ładunek emocji i jest wyjątkową formą kontaktu osobistego. List czy kartka pocztowa mogą być najmilszym upominkiem, a przeglądanie listów, które przed laty otrzymaliśmy od osób, których nie ma już wśród nas, jest z niczym nieporównywalnym przeżyciem. Miłośnicy tradycyjnych listów często kolekcjonują pióra, zestawy kopert i papierów listowych.

Internet zachęca do… pisania listów

Chociaż komunikacja elektroniczna jest coraz doskonalsza, to list jest jedynym w swoim rodzaju dowodem pamięci. Jest też niepowtarzalnym śladem bezpośredniego kontaktu nadawcy i adresata. Czas, który minął od zachłyśnięcia się elektronicznymi formami komunikacji, ich szybkością i taniością, przynosi też refleksję, że chociaż zapewniają one komfort, są uboższe, jeśli chodzi o klimat emocji i intymności związany z korespondencją tradycyjną. Zapewne dlatego zachęty do pisania tradycyjnych listów można już znaleźć – paradoksalnie – w Internecie, np. na Facebooku.

Napisany odręcznie list zawsze pozostanie wyrazem pozytywnych uczuć i szacunku, którym darzymy adresata. Międzynarodowy Tydzień Pisania Listów jest zachętą do kultywowania tej pięknej tradycji.

Fot. gł. Debby Hudson /Unsplash