Leonora Carrington urodziła się w rodzinie brytyjskich przemysłowców. Matka była Irlandką, małą Leonorą opiekowała się też irlandzka niania, która opowiadała jej celtyckie baśnie i legendy. Od dzieciństwa znana była z krnąbrności i buntowniczości. Wielokrotnie wydalano ją z katolickich szkół, a matka przepowiadała jej, że zostanie czarownicą.

Jedną z pierwszych informacji, jaką uzyskacie wpisując imię i nazwisko Leonora Carrington do internetowej wyszukiwarki, będzie określenie „malarka surrealistyczna”. Natychmiast też natkniecie się na opis przygotowania przez nią omletów z dodatkiem ludzkich włosów, które obcinała swoim znajomym w trakcie snu. Ten epizod z czasów burzliwej, skandalizującej młodości Leonory wspominany jest wręcz w każdej notce na jej temat.

Chociaż przede wszystkim określana jest jako malarka surrealistyczna, to jednak nie do końca odpowiednio klasyfikuje jej profil artystyczny.  Była nie tylko malarką, ale też rzeźbiarką i pisarką w okresie młodości związaną z surrealistami paryskimi.

Od celtyckich legend do balu debiutantek

Od najmłodszych lat Leonora była nietuzinkowym dzieckiem o wybujałej wyobraźni, przejawiającym talent artystyczny. Urodziła się w 1917 roku w Anglii, jako jedyna córka w katolickiej rodzinie, która dorobiła się ogromnej fortuny na przemyśle włókienniczym. Dorastała w posępnym, gotyckim zamku Crookhey Hall, gdzie irlandzka niania rozwijała wyobraźnię dziecka opowiadając celtyckie legendy, w tym tę o Świętym Graalu – temacie, który miał się wielokrotnie przewijać przez twórczość artystki.

Oddawana do szkół prowadzonych przez zakonnice, krnąbrna dziewczynka buntowała się i wielokrotnie uciekała. Kochała swoją nianię, była blisko związana z matką i uwielbiała swoje konie, które na jej płótnach będą uosabiać szczęście. Zdradzając od wczesnego dzieciństwa zdolności plastyczne, z wielkim trudem uzyskała zgodę rodziców na podjęcie nauki w College of Arts w Londynie i we Florencji.

Jako młoda, piękna dziewczyna uczestniczyła w balu debiutantek organizowanym na dworze króla Jerzego. Wydarzenie to stało się kanwą opowiadania Debiutantka, które weszło w skład zbioru najlepszych opowiadań surrealistycznych.

W alternatywnej rzeczywistości wykreowanej przez słowo, Leonora na bal posłała hienę, samej woląc zostać w domu i czytać Przygody Guliwera. Postacie hieny oraz konia pojawiają się na jej pierwszym, ważnym autoportrecie malowanym w latach 1937-38.

Z Maxem we Francji

W okresie studiów Leonora poznała Maxa Ernsta – sławnego malarza surrealistę, przebywającego w Londynie z powodu swojej indywidualnej wystawy. Szybko podjęła decyzję, która zaważyła na całym jej życiu. Zdecydowała się na porzucenie rodzinnego domu. Uciekła z niemal dwadzieścia lat od niej starszym malarzem do Paryża. Ernst miał za sobą wiele burzliwych związków (między innymi z Galą Eluard, później żoną Salvadora Dali), sławę kobieciarza i wielkiego artysty. Młodziutka, piękna Leonora zauroczyła go wyobraźnią i urodą doskonale pasującą do propagowanego przez surrealistów typu kobiety-dziecka, która intuicyjnie odbiera dziwność świata.

leonora carrington
Leonora Carrington i Max Ernst w obiektywie Lee Miller, Francja 1939, fot.: artribune.com

U boku doświadczonego mentora Leonora malowała i pisała opowiadania brylując z kochankiem w paryskim świecie przedwojennej Francji. Max lubił, gdy jego dwudziestoletnia partnerka bulwersowała towarzystwo swoim histerycznym śmiechem. Przychodziła na przyjęcie ubrana jedynie w prześcieradło (które w pewnym momencie z niej opadało), czy w restauracji smarowała sobie stopy musztardą.

Pod koniec lat trzydziestych para musiała opuścić Paryż i ukryć się przed drugą żoną Ernsta. Zamieszkali w wiejskiej posiadłości w prowansalskim miasteczku Saint Martin D’ardèche, gdzie żyli beztrosko, przede wszystkim malując i tworząc dziwaczne rzeźby. Kolekcja ozdabiała otoczenie domu, w którym odwiedzali ich paryscy znajomi. Podobne dzieła znajdą się kilkadziesiąt lat później w meksykańskim ogrodzie artystki.

W tamtym okresie Leonora wymyślała niesamowite przepisy kulinarne. Wtedy robiła swoje słynne omlety z dodatkiem obcinanych gościom włosów. Wraz z inną wielką malarką – Leonor Fini, urządzała niesamowite przyjęcia i surrealistyczne bale.

Bez Maxa w Hiszpanii

Idyllę życia na prowincji przerwał wybuch wojny. Max Ernst jako obywatel niemiecki został internowany. Leonora samotnie tkwiła na miejscu, czekając na rozwój wydarzeń. W końcu zbliżający się front sprawił, iż artystka zdecydowała się na wyjazd z przyjaciółką do Hiszpanii. Tam nadal czekała na uwięzionego Ernsta. Przeżycia wojenne oraz stres doprowadziły do załamania nerwowego. Leonorę na kilka miesięcy umieszczono w zakładzie psychiatrycznym w Santander. Tam pod wpływem silnych leków wywołujących konwulsje, całymi dniami leżała skrępowana pasami. Swoje przeżycia wraz z opisem popadania w obłęd opisała później w opowiadaniu Down Below, opublikowanym w nowojorskim czasopiśmie „VVV” w 1944 roku.

Carrington i Ernst w powieści

Powieść Michaeli Carter przybliża wielką miłość i burzliwe losy Leonory i Maxa. To świetnie napisana i oparta na prawdziwych wydarzeniach bujna, przesycona poetycką magią opowieść o miłości, sztuce i przeznaczeniu. Przywraca ona przede wszystkim należne miejsce Leonorze Carrington – jednej z czołowych postaci sztuki XX wieku.

Akcja powieści rozpoczyna się w Londynie w 1937 roku. Dwudziestoletnia Leonora, początkująca malarka, wdaje się w burzliwy romans z Maksem Ernstem, żonatym dojrzałym artystą. Wyzwala się spod wpływu rodziny i wyjeżdża za nim do Paryża. Tam wpada w wir ekscytującego świata wizjonerów surrealizmu. Spotyka m.in. Man Raya, Bretona, Picassa i Dalego. Zainspirowana ich poczuciem wolności Leonora eksperymentuje ze swoimi pracami, kształtując własną tożsamość artystyczną i zdobywając uznanie. Tymczasem na Europę pada cień wojny, a nagłówki gazet zaczynają piętnować Ernsta i jego otoczenie jako „degeneratów”. Zmuszeni do ucieczki z Francji Leonora i Max zostają rozdzieleni. Dla Carrington będzie to przede wszystkim początek wyjątkowej podróży, która uczyni ją jedną z najbardziej wpływowych kobiet naszych czasów.

Powieść trafi do księgarń 13 kwietnia.

Mamy dla Was KONKURS na naszych profilach na Facebooku i Instagramie. Do wygrania 3 egzemplarze powieści! Regulamin konkursu jest dostępny tutaj.

Michaela Carter, Surrealistka, przekład Waldemar Łyś, Rebis 2021