Wiele kobiet marzy o pięknej i promiennej cerze. Jednak nie zawsze matka natura dała nam nieskazitelną urodę, albo nasz tryb życia sprawia, że bardziej widać zmęczenie. Podstawą zdrowej, świetlistej twarzy jest oczywiście dieta, lecz na jej efekty trzeba dłużej poczekać. Czasami chcemy lepiej wyglądać tylko na wielkie wyjścia lub po nieprzespanej nocy. I tutaj z natychmiastową pomocą przychodzi nam rozświetlacz.

Rozświetlacz to niepozorny produkt, bo nie kosztuje wiele i można go zdobyć w każdej drogerii. Jest idealny do wykonturowania rysów twarzy, a przy okazji nadaje blasku. Dzięki temu wyglądamy młodziej i bardziej świeżo. Ten kosmetyk możemy kupić w dowolnej formie, zaczynając od standardowego kamienia, przez kremy, sztyfty czy płyny. Rozświetlacz jest idealny zarówno na co dzień, jak i na wielkie wyjścia. Świetnie prezentuje się na zdjęciach, dlatego jest co raz chętniej wybierany przez gwiazdy lub jako makijaż okolicznościowy.

Jak nakładać rozświetlacz?

Umiejętne nałożenie rozświetlacza w prosty i szybki sposób pozwoli zmienić kontur naszej twarzy. Dzięki niemu możemy wysmuklić odpowiednie miejsce, a kości policzkowe uwydatnić. Nada to naszemu wyglądowi młodzieńczego blasku. Jeśli chcesz powiększyć oko, nałóż rozświetlacz pod łuk brwiowy. Wyraźnie rozświetli nasze spojrzenie i stworzy optyczny lifting. Dodatkowo możesz nałożyć go przy kącikach oczu. Tym sposobem ukryjesz zmęczenie. Do wysmuklenia policzków oprócz rozświetlacza będzie Ci potrzebny bronzer. Bronzerem przyciemniamy linie pod kością policzkową, a rozświetlacz nakładamy docelowo na kość. Dzięki takiemu zabiegowi zdecydowanie uwydatnimy kości. Tym kosmetykiem możemy wymodelować naprawdę każdą część twarzy. Jeśli chcesz wysmuklić nos, wystarczy, że nałożysz rozświetlacz od góry do dołu po całej długości nosa. Pozostały nam usta. Oprócz pomadek, które wizualnie powiększają nasze wargi, możemy je również uwydatnić nakładając rozświetlacz na tzw. łuk kupidyna lub na brodę. Tę czynność wykonujemy na końcu.

Jaki rozświetlacz wybrać?

Naprawdę mamy ogromny wybór. U każdego sprawdzi się coś innego. Jednak należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach wyboru rozświetlacza. Przede wszystkim jego aplikacja powinna być łatwa. Ma to być dla nas przyjemność, wtedy częściej będziemy po niego sięgać. Warto sprawdzić czy przeszedł testy dermatologiczne i alergologiczne, aby nie uczulił naszej skóry. Nie oszukujmy się, cena też odgrywa ważną rolę. Dodatkowo rozświetlacz musi być dobrze dobrany do naszej cery i wyraźnie modelować kontur twarzy. Powinien mieć przyjemną konsystencję, aby nie zostawiał nieestetycznych śladów, plam na naszej twarzy. Jeśli do tego wszystkiego będzie wydajny, to już w ogóle mamy hit. Musimy przeanalizować jaka forma rozświetlacza będzie dla nas najlepsza, aby jak najdłużej się utrzymywał i lekko nakładał. Osoby o bardzo jasnej cerze powinny wybrać delikatnie brzoskwiniowy odcień, który nada zdrowego i promiennego wyglądu. Kobiety z ciemną karnacją mogą sobie pozwolić na brązowe rozświetlacze lub dla większego kontrastu różowe. Zwróć też uwagę czy masz bardziej ciepły czy zimny typ urody. Wtedy łatwiej będzie zdecydować czy rozświetlacz ma iść w kierunku złota czy srebra. Ceny rozświetlaczy wahają się już od kilku złotych do nawet kilkuset.

Kilka słów o wybranych rozświetlaczach

Makeup Revolution I Heart Unicorns

Ostatnio w mediach społecznościowych furorę robi rozświetlacz, którego opakowanie jest w formie serca. Jego wygląd i kształt od razu zwracają na siebie uwagę, dzięki temu będzie to też dobry pomysł na prezent. Składa się on z 5 kolorów, które idealnie mogą dopasować się do każdego rodzaju cery. Jest to typowy wypiekany rozświetlacz w kamieniu. Nie kruszy się i łatwo się nakłada. Jego przechowywanie jest też proste. Ma lekką konsystencję, a dodatkowo nie zawiera parabenów, za co chwalą go osoby podatne na alergie czy uczulenia. Łatwo się nakłada i długo utrzymuje, dzięki czemu nasza twarz wygląda promiennie przez wiele godzin. Nadaje się do wszystkich rodzajów cery, nawet suchej i wrażliwej, co potwierdzają testy dermatologiczne. Ma naprawdę bardzo atrakcyjne opakowanie i kosztuje ok. 20 zł.

Mua Undress Your Skin Shimmer Highliter

Kolejny rozświetlacz jest również w kamieniu. Aplikować go można przy pomocy pędzelka. Dzięki połyskującym drobinkom nasza twarz będzie pełna blasku. Jednak nie jest to brokat, dlatego ten kosmetyk nadaje się też do codziennego użytku. Świetnie sprawdza się do uwydatniania kości policzkowych, czy okolic łuku brwiowego. Łatwo się nakłada, jest trwały i nie osypuje się. Opakowanie może nie robi wrażenia, za to uwagę przykuwa tłoczenie. Jego cena to ok. 15 zł.

Maybelline Master Strobing Stick

Ten rodzaj rozświetlacza nadaje się też dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z tego typu kosmetykami, ponieważ jest w formie sztyftu, a to bardzo ułatwia aplikację. Do wyboru mamy 3 odcienie, a każdy z nich zawiera mnóstwo mikrodrobinek, dla delikatnego rozświetlenia. Skład kosmetyku został dokładnie przebadany dermatologicznie, dlatego mogą go używać osoby z bardzo wrażliwą cerą. Nie zawiera parabenów, więc nie podrażnia. Oprócz tego, że łatwo się nakłada, to przyjemnie pachnie, a to skłania do częstego używania. Kosztuje ok. 25 zł.

Christian Dior Flash Luminize

Teraz dla równowagi opiszę produkt z tzw. „wyższej półki”. Flash Luminize jest w formie pędzelka, którym w łatwy sposób można rozprowadzić kosmetyk po twarzy. Za ceną idzie również jakość. Rozświetlacz jest bardzo wydajny. Doceniają go makijażystki i wizażystki na całym świecie. Ma duży wybór odcieni, dzięki czemu każda kobieta wybierze ten idealny dla siebie. Dior to jedna z najlepszych marek kosmetycznych, dlatego ten produkt jest również świetnej jakości. Kosztuje ok. 140 zł.

Wibo Diamond Illuminator

Jednym z najtańszych rozświetlaczy jaki znalazłam jest Diamond Illuminator marki Wibo. Można go dostać w prawie każdej drogerii, a stosunek jakości do ceny jest naprawdę powalający. Doceniło go wiele blogerek makijażowych i internautek. Jest w formie kamienia i odporny na ścieranie. Dzięki witaminie E i proteinom jedwabiu nadaje skórze zdrowego wyglądu, a lekkie drobinki rozświetlą nawet poszarzałą cerę. Jego cena wynosi ok. 10 zł.

Po raz kolejny przekonuję się, że nie zawsze to, co droższe jest lepsze. Przede wszystkim warto zwracać uwagę najpierw na skład, a później na cenę. Jednak jestem pewna, że jesteśmy w stanie odkryć wiele „perełek” nie wydając fortuny. Wystarczy tylko trochę poszukać.

photo: unsplash.com