Gusta są różne, ale nikt nie zaprzeczy, że pierwsze na co zwracamy uwagę u drugiej osoby to twarz. O twarz też najbardziej dbamy, zarówno kobiety jak i mężczyźni. Każdy ma inną wizję piękna, ale o nieskazitelnej cerze marzymy wszyscy. Intuicyjnie mam przed oczami Koreanki. Ich gładkie, jasne twarze, lśniące włosy, czerwone usta. Ostatnio wszędzie spotykam się z azjatyckimi kosmetykami i bardzo popularne stały się zwłaszcza maski w płacie. Skąd ten fenomen? Czy jest to chwilowa moda, czy faktycznie Koreanki znają sekrety pięknego wyglądu?

Zagłębiłam się w temat i tak mnie zafascynował, że postanowiłam przedstawić Wam kilka kroków do idealnej cery.
Po pierwsze musimy zdać sobie sprawę, że nie tylko geny odpowiadają za nasz wygląd, ale też codzienna pielęgnacja. Koreanki jak mało kto zwracają na to ogromną uwagę i wykonują różne rytuały z dużą pieczołowitością. Co ważne, robią to systematycznie. Wiem, że dla niektórych z nas zmycie makijażu przed snem to już wyczyn, ale naprawdę wystarczy kilka minut, aby wiele zmienić. W skrócie mogę powiedzieć, że sekret tkwi w 5 krokach: oczyszczanie, złuszczanie, nawilżanie, regeneracja i ochrona przed słońcem. Jednak ważne, aby zachować odpowiednią kolejność.

1. Oczyszczanie to nie tylko demakijaż

Zazwyczaj bierzemy płyn micelarny, płatek kosmetyczny i koniec. Niestety to za mało. Właściwe mycie zapobiega procesom starzenia się. Powinien to być kilkustopniowy demakijaż, zaczynany od olejku, którym masujemy naszą twarz. Po chwili dodajemy wodę, dzięki której stworzy nam się emulsja. Usunie ona sebum nagromadzone przez wiele godzin, martwe komórki i bakterie, których w powietrzu jest mnóstwo. Na koniec używamy kosmetyku na bazie wody np. pianka lub żel myjący, który powinniśmy spłukać metodą „stu chluśnięć”. Jeśli mam być szczera, to nie potrzebujemy aż tyle. Grunt, aby poczuć, że nasza skóra jest już oczyszczona z kosmetyku.

2. Złuszczanie kojarzy mi się z peelingiem

Nie wyobrażam robić sobie codziennie peelingu twarzy. Jednak azjatyckie peelingi są delikatne i swobodnie można je wpisać na listę systematycznej pielęgnacji. Myślę, że 2-3 razy w tygodniu powinny nam wystarczyć. Warto też użyć toniku, który ma za zadanie przywrócić odpowiednie pH i przygotować skórę na lepsze wchłonięcie się kolejnych kosmetyków.

3. Nawilżanie to moja ulubiona czynność

Koreanki odróżniają nawilżanie od nawadniania, więc przede wszystkim najpierw musimy naszą skórę nawodnić, aby łatwiej wsiąknęły w nią substancje nawilżające. Do nawadniania służą esencje o ukierunkowanym działaniu. Od razu po tym musimy nałożyć krem nawilżający, lotion lub maskę w płacie. Tutaj mamy duże pole do popisu, bo wybór tego typu kosmetyków jest ogromny.

Ja chciałabym się skupić na masce w płacie. Można je kupić naprawdę wszędzie! Sama ostatnio polubiłam ten rodzaj nawilżania, ponieważ nie tylko działa na naszą cerę, ale też na umysł. Ja po nałożeniu takiej maski od razu czuję odprężenie i relaks. Dlatego już wiem czemu są takim hitem. Co prawda trzeba poświęcić na to ok. 20 minut, ale każdemu może się przydać taka chwila wytchnienia. Popularne są maski ze śluzem ślimaka, który wpływa na produkcję kolagenu lub z jadem żmii, który ma działać jak botoks. Po takim kompresie warto pozostałości wmasować. Koreanki robią to naprawdę codziennie, ponieważ w Azji masaż to podstawa nie tylko dobrego wyglądu, ale też zdrowia. Poprawia to mikrocyrkulację krwi i limfy w skórze. Generalnie większość kosmetyków nawilżających powinniśmy wklepywać i delikatnie ugniatać skórę od dołu do góry, aby zapobiegać procesom grawitacji.

Pamiętajmy, że nawet zwykły krem nakłada się szpatułką, a nie bezpośrednio palcami ze słoiczka. Na dłoniach mamy wiele zarazków, które dostając się do kremu mogą wpływać na jego działanie. Ja ostatnio zaczęłam kupować kremy w tubce, aby wycisnąć odpowiednią ilość, bez większej ingerencji. Przy nawilżaniu warto jeszcze wspomnieć o kremach pod oczy. Mamy tam bardziej delikatną i cienką skórę, dlatego szczególna pielęgnacja powstrzyma powstawanie cieni, opuchlizny czy „kurzych łapek”.

4. Regeneracja łączy się z nawilżaniem

W tym miejscu chciałabym wspomnieć o działaniu od środka. Dużą rolę odgrywa nasza dieta. Koreanki nie jadają fast-food’ów i nie popijają posiłków colą. Ich jadłospis bogaty jest w ryby, warzywa, owoce, oleje roślinne. Produkty są cennym źródłem antyoksydantów, czyli przeciwutleniaczy, które zwalczają wolne rodniki odpowiedzialne za uszkadzanie komórek naszego organizmu, a te przyspieszają procesy starzenia i odpowiadają za wiele chorób np. układu krążenia czy nowotwory. Pamiętajmy, że ładny wygląd to zdrowy wygląd. Koreanki przede wszystkim piją wodę. Woda to najlepszy kosmetyk ujędrniający skórę i „lekarstwo” przyspieszające nasz metabolizm. Powinniśmy pić przynajmniej 1,5 l wody dziennie.

5. Ochrona przed słońcem

Ochrona przed słońcem jest ważna. Jednak kto nie lubi się opalać, albo mieć skóry choć lekko muśniętej słońcem? W Azji słońce uznawane jest za wroga pięknej i młodej skóry, dlatego Koreanki często chodzą po chodnikach pod parasolkami. Nie wspominając już o codziennym nakładaniu kremów lub emulsji z filtrem i to nie byłem jakim filtrem, bo SPF 50. Niestety słońce, oprócz opalenizny, daje nam fotostarzenie, czyli przebarwienia, zmarszczki i utratę jędrności skóry. Dlatego tak ważna jest prewencja, aby zachować młody wygląd. Co ciekawe filtr powinniśmy nakładać nie tylko na plaży, gdy się opalamy, ale codziennie rano nawet jeśli na zewnątrz przebywamy tylko kilka minut w ciągu dnia. Słońce przebija się nawet przez chmury, więc nie dajmy się zwieść pogodzie. Filtr nie wystarcza od rana do wieczora, trzeba go nakładać jeszcze 2-3 razy w ciągu dnia.

Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na makijaż. Koreanki nie mają w łazience tylu kolorowych kosmetyków co kobiety w Europie. Stawiają głównie na pielęgnację i minimum makijażowe. Jednak wyróżnić można u nich na pewno kolor na ustach. Częściej używają kolorowych farbek niż ciężkich szminek. Zaciekawił mnie sposób nakładania koloru na usta. Nawet jeśli używają pomadki, to niewielką jej ilość delikatnie rozprowadzają palcem po ustach i wklepują. Zyskują tym samym lekki, świeży kolor. Koreanki można pochwalić również za idealne czarne kreski na powiekach. Umiejętnie namalowane podkreślają kształt oczu i je powiększają. Trzecim kosmetykiem jest kryjący podkład. Zazwyczaj bardzo jasny, aby nie różnił się kolorem od reszty ciała.

Aktualnie w Polsce nie jest dużym problemem zakup dobrych jakościowo koreańskich kosmetyków. Wiele ofert można znaleźć w internecie na popularnych serwisach zakupowych. Jednak pamiętajmy, że względny kosmetyk zrobiony jest z wartościowych składników. Czasem lepiej poświęcić kilka złotych więcej, aby cieszyć się efektami.
Kto zaczyna wprowadzać do codziennej pielęgnacji tych kilka kroków? Ja na pewno spróbuję.

photo: unsplash.com