“Postrzegam siebie jako strażnika pamięci…” – specjalnie dla czytelników Better Side Olga Avigail Mieleszczuk opowiada o swych muzycznych fascynacjach i o koncercie w Kazimierzu Dolnym.

W najbliższą środę, 16 września, na Pardes Festival wystąpi Olga Avigail Mieleszczuk – pieśniarka, akordeonistka i badaczka wschodnioeuropejskich tradycji muzycznych. Mając klasyczne wykształcenie muzyczne, artystka w sposób szczególny oddana jest muzyce żydowskiej tradycji aszkenazyjskiej.

Olga dzieli swój czas między Warszawę i Jerozolimę, gdzie obecnie mieszka. Inicjuje projekty promujące wielokulturowość z udziałem artystów z Polski i Izraela oraz współpracuje z organizacjami, które promują kulturę żydowską. Do swego najnowszego projektu, “Yiddish Tango’, artystka zaprosiła mistrzów interpretacji tanga w Polsce – zespół Tango Attack. Razem stworzyli nowe aranżacje przedwojennych tang opartych na tradycji, ale już w bardziej nowoczesnej formule.

Specjalnie dla czytelników Better Side Olga Avigail Mieleszczuk odpowiedziała na kilka pytań.

Jakie są Pani muzyczne inspiracje i zainteresowania?

Od początku mojej drogi twórczej, koncentruję się na muzyce żydowskiej z Europy Wschodniej, w kontekście jej powiązań z innymi kulturami. Zaczęłam śpiewać w Jidisz – zapomnianym języku Żydów europejskich. Czuję, że to śpiewanie po żydowsku jest wyrazem tęsknoty za przedwojenną, wielokulturową Polską. Za światem, który został w brutalny sposób zniszczony, pozostały tylko okruchy pamięci, które zbieram i próbuję łączyć ze sobą.

Co jest szczególnego w tangu i co Panią skłoniło to tego, aby tangu poświęcić cały projekt?

Pytanie raczej, co jest szczególnego w polsko-żydowskim tangu, którym się zajmuje? Jak zwróciłam się ku przedwojennej muzyce rozrywkowej, to pojawiły się tanga, których w okresie międzywojennym powstało w Polsce ponad 3500. Ich autorami byli w znakomitej większości twórcy żydowskiego pochodzenia. Teksty pisali J.Tuwim, A.Włast, W.Szlengel, muzykę zaś H.Wars, bracia Gold, J.Petersburski. To oni w dużej mierze ukształtowali oblicze nowoczesnej polskiej kultury rozrywkowej. Dzięki nim również, istniała ciągła kulturowa wymiana między obiegiem polskim i jidiszowym. Polskie tanga miały swoje wersje w Jidisz, a zdarzało się również, że oryginalne żydowskie tanga, miały swoje polskie odpowiedniki.

Czy koncert w czasie Pardes Festival jest dla Pani jakiś szczególny? Czy Kazimierz Dolny jest dla Pani projektu miejscem znaczącym?

Jest to dla mnie szczególny koncert, ponieważ moje projekty – poza wartością artystyczną – służą podtrzymywaniu pamięci, postrzegam siebie jako strażnika pamięci i z całą mocą wspieram takie inicjatywy jak Pardes Festival, który powstał z tej samej potrzeby i jest realizowany dzięki niezwykłemu zaangażowaniu i determinacji dyrektorki festiwalu Aleksandry Markiewicz. Poruszające będzie zaśpiewanie w Jidisz słynnej historii Rebeki z Kazimierza właśnie w tym miejscu. Kazimierz Dolny jest jednym z moich ulubionych miejsc z wczesnej młodości, ostatnim razem tu byłam ponad 10 lat temu, także jestem bardzo ciekawa, jak się zmienił?

Czy na koncertach wykonuje Pani utwory z poprzednich projektów (‘Pieśni Żydowskiego Polesia’ oraz ‘Li-La-Lo’)?

Projekt Pieśni Żydowskiego Polesia wciąż jest grany, ostatnio kilka dni temu podczas festiwalu Simcha w Synagodze Pod Białym Bocianem we Wrocławiu. Z projektu Li-La-Lo zostało mi zapomniane tango “Grzech” Wiery Gran z warszawskiego Teatru Jidisze Bande, które jest tak magiczne, że nie mogę się od niego oderwać. Zagramy go również w Kazimierzu.

Gdzie w sezonie jesienno-zimowym będzie można jeszcze obejrzeć i wysłuchać koncertu Yiddish Tango?

Na pewno na YouTubie🙂 Niestety, ze względu na pandemię, trudno mi na razie planować sezon jesienno-zimowy, obawiam się, że plany pojawią się dopiero na wiosnę. W Izraelu sytuacja bardzo się pogorszyła i tuż po powrocie czeka na mnie podwójna kwarantanna – moja osobista związana z podróżą do Polski i ogólnokrajowa, która potrwa miesiąc… także niestety wstrzymuje się na razie z planami koncertowymi poza Izraelem.

Jakie są Pani artystyczne plany i marzenia?

W ostatnich miesiącach nagrałam w Izraelu nową płytę, które ukaże się na początku przyszłego roku Israel SiteSing. Jest to zaproszenie do fascynującej muzycznej wędrówki po Izraelu – tym z czasów biblijnych oraz współczesnym, od Ejlatu do Rosz Hanikra. Staram się ukazać geograficzną i kulturową różnorodność Ziemi Izraela poprzez hebrajskie pieśni – zarówno te tradycyjne, jak i moje nowe kompozycje. Bardzo chciałabym ten projekt pokazać również w Polsce. Mamy też zalążek nowego projektu tangowego z zespołem Tango Attack – tym razem sięgniemy po międzywojenne tanga polsko-hebrajskie. Jedno z takich tang zaprezentujemy już premierowo podczas naszego koncertu w Kazimierzu – Bajka, czy też w wersji hebrajskiej Vered (Róża).

Bardzo dziękujemy za rozmowę i do zobaczenia w Kazimierzu Dolnym już 16 września!

Title photo: archiwum Artystki